Podczas wakacyjnych wyjazdów nie chcemy przejmować się tym, co jemy i pijemy. Przecież nie po to staraliśmy się zrzucić parę kilogramów przed latem, by na urlopie odmawiać sobie „drobnych przyjemności”. Efekt? Często wracamy zmęczeni i potrzebujemy dodatkowego czasu, by odpocząć po upragnionych wakacjach. A przecież tak być nie musi! Wystarczy unikać pewnych posiłków i napojów, by zachować dobre samopoczucie.
Nie chodzi o to, by na wyjeździe restrykcyjnie trzymać się diety – mówi Mariusz Budrowski, promotor zdrowego stylu życia, twórca projektu „Odmładzanie na Surowo”. Ważne jest, by nie popełniać oczywistych błędów żywieniowych i nie szkodzić sobie niepotrzebnie. Wakacje są przecież po to, by odzyskać życiową energię.
Szybka zemsta fastfoodowa
Bułki, tłuste mięso i kaloryczne sosy – oto przepis na problemy z trawieniem. Jedząc niezdrowo bardzo obciążamy nasz organizm – przestrzega Budrowski – jeśli po sutym posiłku czujemy się ociężali, to sygnał, że przesadziliśmy z jedzeniem. Czy przyjemność płynąca z tych prostych smaków jest warta kilku godzin żmudnego i męczącego trawienia? Winne są tu przede wszystkim węglowodany, których na wakacjach często spożywamy w nadmiarze. Słodkie są lody, gofry, sosy i marynaty, a jasne pieczywo też szybko przerabiane jest przez nasz organizm na cukry proste… Do tego dochodzą jeszcze obficie słodzone napoje, których pijemy w nadmiarze. W efekcie poziom glukozy we krwi rośnie w zastraszającym tempie, by następnie spaść do poziomu niższego niż przed posiłkiem. Właśnie dlatego stajemy się senni i brakuje nam energii, której potrzebujemy sporo także do trawienia tłuszczów.
Trawienie all-inclusive
Podczas wakacyjnych posiedzeń potrafimy zjeść dwa, trzy razy więcej, niż normalnie! Na jedzenie jest więcej czasu, mamy duży wybór potraw, więc objadamy się i nie żałujemy sobie niczego. Jesteśmy przez to w stanie w czasie jednego posiłku dostarczyć sobie większość energii potrzebnej na cały dzień. W hotelu takie pory jedzeniowe mogą być trzy, więc serwujemy sobie zdecydowanie zbyt wiele kalorii, których zwyczajnie nie jesteśmy w stanie spalić.
Po pierwsze, to wszystko może się odłożyć w postaci tkanki tłuszczowej, a po drugie, trawienie takiej ilości pożywienia to potężne wyzwanie dla naszego organizmu i gwarancja złego samopoczucia. Dołóżmy do tego alkohol i… kac murowany!
Zdrowe przekąski podczas wycieczki
A jeśli, zamiast pobytu w hotelu, zdecydujemy się na aktywny wypoczynek, to co zrobić, by w czasie górskiej wyprawy lub całodziennego spaceru dostarczyć sobie potrzebną energię? Na pewno nie warto objadać się batonikami, lepiej zjeść owoce, które nie tylko dadzą nam siłę, ale także nawodnią nas i wyposażą w potrzebne minerały i witaminy – mówi twórca „Odmładzania na Surowo”. Fruktoza w owocach to naturalne źródło zdrowej energii, idealna alternatywa dla niezdrowego cukru, dodawanego niemalże do wszystkiego. Nie odmawiajmy więc sobie owoców na wakacjach, wcale nie są takie słodkie! W kilku jabłkach jest na przykład mniej węglowodanów prostych, niż w szklance gazowanego napoju, więc to pod każdym względem lepszy wybór.
Jedzmy, gdy jesteśmy głodni
Niewiele osób ma świadomość, że śniadanie wcale nie jest najważniejszym posiłkiem dnia – stwierdza Mariusz Budrowski. To mit, PR-owy zabieg stworzony przez amerykańskiego producenta płatków śniadaniowych w latach 50. ubiegłego wieku. Owszem, po nocy potrzebujemy odzyskać nieco energii, ale to nie oznacza, że powinniśmy serwować sobie bomby kaloryczne „na dzień dobry”, bo to znowu szok dla organizmu. Warto też pozbyć się myślenia, że należy jeść wtedy, gdy przychodzi „pora posiłku” – a właśnie do takiego podejścia jesteśmy przyzwyczajeni od dziecka. Powinniśmy jeść tylko wtedy, gdy czujemy, że potrzebujemy jedzenia! Odkrywcze? Tylko dla człowieka skażonego cywilizacją!
Tymczasem na wakacjach w hotelach i pensjonatach raczymy się posiłkami właśnie w określonych porach… Jemy, nie będąc głodnymi, najadamy się na zapas, bez sensu, tylko dlatego, że to akurat pora śniadania czy obiadokolacji. Po co nam to?
Nadmiar wody też szkodzi
Podobnie sprawa ma się z piciem – nie ma sensu pić za dużo, bo nadmiar wody nam szkodzi. Jak już wspomniano, zamiast napojów, czasem lepiej sięgnąć po sezonowe owoce, które w zrównoważony sposób także nas nawodnią. Nadmiarem płynów wypłukujemy minerały z organizmu, zaburzamy gospodarkę sodowo-potasową, a do tego możemy zatruć się plastikiem z butelek. Na letnim słońcu opakowanie wody łatwo się nagrzewa i cząsteczki szkodliwych związków chemicznych przedostają się do naszego napoju. Nie trzymajmy więc np. wody na fotelu samochodowym na „czarną godzinę”, bo w upale i w słońcu zachodzą w niej szkodliwe reakcje.
Wsłuchajmy się w nasz organizm, bo to bardzo inteligentne urządzenie. Działające w nim mechanizmy same nas powiadomią, gdy będziemy potrzebować picia i jedzenia. Nie warto poddawać się chęci podjadania, bo ona nie bierze się z głodu, tylko z przyzwyczajenia, złych nawyków i uzależnienia od cukru, który jest jednym z najsilniejszych narkotyków!
Podsumowując: jedzmy mniej, unikajmy cukrów, jedzmy owoce i nie dajmy się skusić na te kulinarne atrakcje, które nam ewidentnie szkodzą. Dlaczego? Po to, by po powrocie z wakacji czuć się rzeczywiście lepiej – zrelaksowani i wypoczęci – czyli dokładnie tak, jak powinno być po urlopie!
***
Mariusz Budrowski to współautor projektu „Odmładzanie na Surowo” – jego aktywność na Facebooku obserwuje ponad 400 tys. osób, a kanał na YT subskrybuje prawie 300 tys. oglądających. Mariusz jest witarianinem, autorem bestsellera: „Surowe Zdrowie”, książki kulinarnej: „Na Surowo Przepisy”, „Moje 90 dni” oraz książki dla dzieci „Wierszykowo na Surowo”. Dodatkowo jest także pomysłodawcą programów na odchudzanie, festiwalu Witariada, oraz konferencji Surowe Życie. Swoimi działaniami Mariusz chce inspirować Polaków do zmiany ich stylu życia i diety na takie, które przyniosą im zdrowie i poprawią jakość ich codziennego funkcjonowania.
[PR]